piątek, 14 marca 2014

Rozdział 3

* Perspektywa Demi

Ariana miewa czasem dobre pomysły, ten do takich nie należał. Według mnie zamiast Harryego w aucie z nami powinien jechać Justin. Ale nie będę się mieszała w ich związki. Wsiedliśmy do auta, w którym zapanowała niezręczna cisza. Powoli zaczęłam z Joe rozmowę. Kiedy Selena wrzasnęła na głos. Obróciliśmy się oby dwoje w stronę Seleny i Harryego.
- Patrz na drogę! - upomniała Sel mojego chłopaka. Mimo że go nie lubi to jednak się o niego troszczy. Albo w sumie, o nas wszystkich. Bo gdyby był wypadek nie było by tak kolorowo. Joe szybko spojrzał z powrotem na drogę.
- Wszystko w porządku? - zapytałam patrząc po kolei to na Selenę to na Harryego, i tak kilka razy.
- Tak jest, okej. - odpowiedziała mi moja siostra posyłając uśmiech. Kocham widzieć jak się uśmiecha. Jestem strasznie wdzięczna że z nami jedzie. Myślałam że odmówi, będzie chciała iść na imprezę czy coś. A ona zaskoczyła nas wszystkich bardzo pozytywnie, kiedy się zgodziła. Nie wiem jeszcze czy nie przyciągnie kłopotów, dlatego muszę ją pilnować. Ja i Justin. Na pewno nie spuścimy z niej wzroku. 

* Perspektywa Seleny

Żałowałam że powiedziałam to tak głośno, bo oczy Joego i Demi spoczęły na mnie i Harrym. 
- Patrz na drogę! - wrzasnęłam zdenerwowana. Tego mi jeszcze brakuje, wypadku. Bo ten kretyn nie umie jeździć. Widziałam uśmiech na twarzy Demi kiedy to mówiłam. Ona na pewno myśli że się o niego martwię czy coś, a tu chodzi tylko i wyłącznie o moje bezpieczeństwo,i wszystkich w tym samochodzie.
- Wszystko w porządku? - zapytała mnie moja starsza siostra, jedyna normalna siostra jaką mam. 
- Tak jest, okej. - powiedziałam uśmiechając się sztucznie, co Demi chyba kupiła. Odwracają się z powrotem. Nienawidzę jeździć z Joe w aucie, szczególnie kiedy on prowadzi. To straszne!
- Mam chłopaka. - powiedziałam, kiedy sytuacja w aucie zrobiła się mniej krępująca niż przed chwilą.
- A ja dziewczynę, po co mi to mówisz? - zapytał mnie Harry. On udaje takiego głupiego, czy taki jest? W sumie zadaje się z Nickiem, nie może być mądry.
- Na prawdę, a zdradzisz mi imię tej biednej osoby która się z tobą spotyka? - uśmiechnęłam się promiennie, ze swojego mało zabawnego tekstu. Jednak nie chciałam być nie miła. Mam nadzieję że nie byłam. Byłam?
- Skarbie, ty chciałabyś być na jej miejscu. - jego uśmiech jest taki denerwujący, że bym mu przywaliła. Ale myślę że to nie odpowiednie, na pewno nie w tym momencie.Wywróciłam oczami, a chłopak cicho się zaśmiał. On nie jest taki wspaniały jak mu się wydaje. A ja mu to udowodnię przez ten czas 'wakacji'. W sumie dziwi mnie to że jego dziewczyna puściła go na 'wakacje' z 4 innymi .Ale to nie moja sprawa. Pewnie ją wymyślił czy coś. Z Nickiem i jego przyjaciółmi wszystko możliwe.

* 1 godzinę później

Wyszłam z samochodu, wreszcie prostując nogi. To było okropne. Harry stanął koło mnie. A Joe i Demi siedzieli jeszcze a aucie. Z drugiego auta, wysiadła szczęśliwa Ariana i równie szczęśliwy Justin. Zdenerwowało mnie to, ale wywróciłam oczami. Sama nie wiem, kiedy jestem zdenerwowana lub nie chcę nic mówić wywracam oczami. Harry chyba to zauważył bo znów się zaśmiał. A jego uśmiech jest zaraźliwy więc również się uśmiechnęłam.
- Jak podróż? - zapytałam podchodząc do mojego chłopaka. Pocałowałam go delikatnie w usta, dając do zrozumienia wszystkim w koło że to MÓJ chłopak. Ariana coś mówiła pod nosem, ale nie interesuje mnie jej zdanie. Wkurza mnie, ale to chyba normalne. Pewnie ja dla Demi też jestem wkurzająca. Taka rola młodszej siostry. Justin złapał mnie za rękę, a koło mnie stanął Nick. No nie! Jego tu nie było!
- To co słoneczko, idziemy do hotelu? - uśmiechnął się do mnie, a mnie aż zemdliło. Jego wzrok, uśmiech, on cały. Nienawidzę go jeszcze bardziej od Joe. I dziwię się Joe że go znosi. Demi i Joe szli przodem. Za nimi szliśmy ja i Justin. A za nami cała reszta. Taylor od samego początku zachowuje się dziwnie nie wiem dlaczego, mam nadzieję że dowiem się w pokoju. Weszliśmy do wielkiego hotelu. Był piękny. Hol gigantyczny, Demi podeszła do wielkiej recepcji rozmawiając z recepcjonistką. Po czym wróciła do nas.
- Proponuję pokoje. Ja z Arianą. Selena z Taylor. Joe i Justin. Nick i Harry. Zgoda? - zapytała Demi. Wszyscy się zgodzili i rozeszliśmy do pokoi. Mój i Taylor był na 2 piętrze, koło Nicka i Harryego. Gorzej być nie może. Na 1 piętrze była Demi i Ariana oraz Joe i Justin. Denerwuje mnie to, ale nie będę się kłóciła. Nie chcę psuć wszystkim wyjazdu. Weszłyśmy do pokoju a Tay usiadła na łóżku.
- Mów! - zażądałam kiedy tylko stanęłam koło niej.
 - Co? - zapytała wyraźnie zdziwiona, nie wierzę. Ona udaje? Albo robi ze mnie idiotkę.
- Co się dzieje Taylor? Nie udawaj, znamy się tyle lat. Wiem kiedy coś się dzieje, dlaczego mi tego nie mówisz? Pamiętasz, zawsze miałyśmy być ze sobą szczere? Taylor, mów. - powiedziałam siadając koło przyjaciółki. Ale ona tylko ze łzami w oczach wstała i wyszła do łazienki. Co do cholery znowu zrobiłam nie tak?!

__________________________________________________________________________
A więc, dziękuję wam wszystkim za to że czytacie i komentujecie! Bo to mnie strasznie motywuje. :) Przyznam szczerze że jeżeli będzie jeszcze dzisiaj ponad 10 komentarzy, to mogę dodać kolejny rozdział. Chodź pewnie nie będzie, bo nikt tego nie czyta. Mimo to dziękuję za ponad 500 wejść!! :D


jeżeli przeczytałeś/aś~ zostaw komentarz

7 komentarzy:

  1. Jej, kolejny świetny rozdział!
    Już nie mogę się doczekać kolejnego ;)

    Pozdrawiam i oczekuję :D
    @xAmazingNinja

    strong-saszan-fanfiction.blogspot.com
    http://now-im-a-killer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. chcę kolejny ! :c ♥
    @dopebreath

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały, kochanie. Nie mogę się doczekać następnego.
    ILYSM <33
    @livenottodie2

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać kolejnego :))

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnee!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział świetny , czekam na następny :) ♥
    Kocham Cię ;**
    @Patricia_Whoo

    OdpowiedzUsuń